poniedziałek, 9 lipca 2012

Z pamiętnika Wolontariusza...Sobota 07.07.2012


O 6:55 wylecieliśmy z wylecieliśmy z Warszawy  do Paryża, a stamtąd mieliśmy już bezpośredni lot do Nairobi. Lecieliśmy Kenya Airways i muszę powiedzieć że byliśmy mile zaskoczeni standardem na pokładzie, który wcale nie odbiegał poziomem od europejskich przewoźników. O 20:30 wylądowaliśmy na lotnisku w Nairobi. Pierwszym co nas zaskoczyło to to że wcale nie było gorąco! Temp. maksymalnie  17 stopni.  Po wejściu do terminalu musieliśmy poddać się kontroli paszportowej i wyrobić wizę. Niestety w tym samym czasie co nasz samolot wylądowało jeszcze 4 inne , więc zajęło to nam jakieś 2 godziny. Gdy już wyszliśmy z terminalu od razu spostrzegliśmy mężczyznę trzymającego kartkę z napisem ”Chaaria Mission Hospital”. Był to  Simon, kierowca ze szpitala w Chaaria. Od razu przeprosiliśmy go za spóźnienie bo  okazało się że czekał na nas 3 godziny! Szybko udaliśmy się do naszego samochodu który okazał się terenową karetką! Uwaga, dokładnie taką jak na filmie promującym naszą wyprawę! Z lotniska Simon zawiózł nas na nocleg do zgromadzenia Cottolengo w Nairobi. W trakcie jazdy mieliśmy okazje pierwszy raz poznać „kenijski styl jazdy”, więcej na ten temat dowiedzieliśmy się następnego dnia…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz